01 czerwca 2012

Niemoc męska i tęcza

Połączenie nieba z ziemią, najpiękniejsze z możliwych- tęcza... Prowadziła mnie całą drogę do domu i nastroiła na wieczór. Pooglądałam sobie spektakl żywiołów, po prawej ręce zachód słońca złoto- błękitny, lekki i prześwietlony, po lewej na tle sinych brzuchatych burzowych chmur lśniące łuki. Kolor ożywiony. Cudownie!

A moc była potrzebna, bo najpierw ganiałam chłopa po sklepach żeby kupił garnitur, na szczęście trafiliśmy taki który spełniał oczekiwania obojga. No, może z wyjątkiem ceny... A potem tego samego chłopa zaganiałam do łóżka i wmuszałam leki. Gadał od rzeczy, trząsł się, biegał do łazienki, zmęczył się wchodząc po schodach. Przestraszył mnie nie na żarty, gorączka sięgnęła 39,5'. Na szczęście po lekach spada.

Dzień dziecka się nam udał. Młoda zachwycona maską do nurkowania (wypróbowywała w wannie ), dostała też kilka drobiazgów z hello kitty i w pokoju zrobiło się cukierkowo. Młodszy zajęty lego i zabawką.

On śpi, dzieci śpią, ja czuwam nad całokształtem.

4 komentarze:

  1. no tak to już jest, że kobieta czuwa nad wszystkim, i to jest moc:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. R. miał 39,6 gorączki i śpiewał wesołe piosenki....

      Usuń