20 czerwca 2012

Uprzejmość w deszczu

    Wyjątkowo dziś do przedszkola trzeba było się dostać na piechotę. Akurat dziś...

    Otworzyłam oczy o godzinie wcześniejszej niż przyzwoita dzięki młodszemu, za oknem ciemność i ponurość... Kawałek drogi do pokonania, atmosfera nerwowa bo młoda powolna i zaspana, wreszcie sukces- wychodzimy z domu. W kurtkach przeciwdeszczowych, ona w kaloszach, idziemy za rękę uprawiając pogaduszki, deszcz nam kropi. Nastroje dopisują. Podśpiewujemy troszkę. 
    W połowie drogi nagle ulice robią się ciemniejsze, dziecko kuli się przy coraz częstszych uderzeniach piorunów, zrywa się wiatr i... lunęło. Dwie minuty wystarczyły, żebyśmy dotarły na miejsce przemoczone do majtek. Rozluźniłam się po drodze, bo w butach miałam tyle wody, że właściwie było już wszystko jedno czy idę po kałużach czy nie. Ona na miejscu przebrała się w suche ubranko, zaśmiewając się ze strumyków płynących z rękawów kurtek. Ja musiałam wracać. 

    Humor zepsuł mi na koniec spaceru kierowca tira, który nie zechciał zauważyć mojej czerwonej kurtki i pod samym domem opłukał mnie deszczówką od stóp do głów. Menda. 

10 komentarzy:

  1. mam wrazenie, ze kierowcy czasami nie patrza jak jezdza . . a w deszczu to juz w ogole . . .

    OdpowiedzUsuń
  2. To moim zdaniem kwestia wrażliwości- łatwo sobie wyobrazić, że ta zmoknięta kobieta czekająca na przejściu to Twoja siostra. I już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsi to sa chyba kierowcy ciezarowek i wszelkich wiekszych samochodow tudziez traktorow. Ci juz w ogole nie patrza czy ktos idzie czy nie. Jadą aby do przodu. Aby jak najszybciej, na zielonym swietle dla pieszych. A potem sie dziwic, ze tyle wypadkow :/

      Usuń
    2. Tirowiec za wysoko siedzi od kałuż...

      Usuń
  3. nienawidzę takich kierowców!! juz kilka razy spłukali tak mnie i wózek z dzieckiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście szłam sama. Zastanawiam się tylko jak kierowca, który powinien mieć dobry wzrok, nie zauważył czerwonego płaszcza...

      Usuń
  4. a niech mu wódka wywietrzeje!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha, życzę mu tego, czego życzy mu Księżna Foksal, bo to dobre życzenie!

    OdpowiedzUsuń