01 maja 2012

Szybki skok ciśnienia

Kto, oprócz męża oczywiście, potrafi doprowadzić mnie do furii w 3 sekundy?

 Teściowa, oczywiście.

Wielkimi krokami zbliża się ślub brata mojego męża. Im bliżej, tym więcej głupot i pierdół urasta między przyszłą synową a przyszłą teściową do rozmiarów problemu, ale dziś przegięła i trafiło na mnie. Zaprosiła bez naszej wiedzy i zgody ciocię z daleka- na pobyt przed ślubem i nocleg. Wszystko dobrze, tylko zaprosiła ją do mnie, nie do siebie. Nie raczyła nawet zadzwonić żeby mnie o tym choćby poinformować. Pannie młodej powiedziała zaś, że nie będziemy na błogosławieństwie, chociaż R. będzie świadkiem, bo ciocię ktoś musi do  kościoła dowieźć. Nie ona, oczywiście, tylko ja albo on!

Teściowa moja mieszka 20 km stąd- sama, będzie jechać autem na ślub i wesele sama, ale to ja  mam ogarnąć siebie, męża, dwójkę dzieci, kogoś do opieki nad nimi i niańczyć ciocię? W dodatku nie pytana o zdanie?  Nie pozwolę sobie na to, żeby ktoś mi się do tego stopnia z butami w życie ładował i planował mi ten dzień. W życiu.

Puentą całej historii jest to, że dowiedziałam się o wszystkim przez telefon od młodej, która dzwoniła rozżalona że nie będzie nas na błogosławieństwie. Szczęka mi opadła ze zdziwienia.

2 komentarze:

  1. Jak to dobrze, że moja mieszka 620 kilometrów stąd.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę... na co dzień mi to nie przeszkadza, ale czasem chciałabym, żeby mieszkała na księżycu.

    OdpowiedzUsuń