Koniec wczasów.
Wczoraj odstawiony antybiotyk. Wątrobę mam do wymiany, jak sądzę.
Czuję się trochę jak na odwyku...
I przytłoczona się czuję jutrzejszym dniem.
Rocznica narodzin mojego pierwszego syna i rocznica rozstania z pierworodnym na zawsze, 55 minut oddzieliło jedno zdarzenie od drugiego.
W tym mieście gdzie mieszkaliśmy wtedy, pod tym akademikiem przechodziłam dzisiaj. Obok gabinetu gdzie odebrano mi nadzieję. Za dużo tego na moją samotną głowę.
Zbyt dużo myśli.
:*
OdpowiedzUsuń