30 kwietnia 2012

dualizm pogodowy

Zamiast wiosny mam lato. Opalam nogi i plecy, chowam dzieci od słońca. Grzeję się i chce mi się mruczeć :)
 Spalone kwiaty magnolii, zwiędłe flance, smutno zwisające mimo podlewania powojniki. W pełni rozkwitły rzepak na polach, piękny jak nigdy, i drzewa owocowe kwitnące jak wściekłe. Tak cudnych jabłoni nie widziałam jeszcze! Nie mogę się zdecydować czy mi się ta pogoda podoba, czy nie...

A jutro będę latać :) i to zupełnie dosłownie. Wreszcie wykorzystam bilet na rekreacyjny lot, zdobyty kiedyś na aukcji charytatywnej. Nie wiem czy zasnę z wrażenia, uwielbiam latać! Myślę o tym bez przerwy. Mały samolocik, błękit i ja. Planuję robić zdjęcia, ale nie wiem czy przez ekscytację będę w stanie się skupić.

Jako dziecko marzyłam, żeby zostać pilotem samolotu. Odrzutowca.

2 komentarze:

  1. ja nigdy nie latałam:) musi być cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja latałam raz tylko, ale nie zapomnę wrażeń nigdy. Dzisiejszy lot stoi pod znakiem zapytania, pan z którym umówiliśmy się na telefon na 10.00 do tej pory nie odebrał telefonu. Smutno mi, kiedy kolejny raz mówię małej że nie wiem czy i kiedy polecimy.

    OdpowiedzUsuń