Zataczam się z upojenia wiosną.
Uderza mi do głowy powietrze błękitno lśniące, kiedy wynoszę na balkon pościel do wietrzenia, upijam się myjąc okna. Święta bez napięcia bo w domu, w malutkim gronie. Gotuję to co lubimy, potem pogramy w planszówki albo w kości.
Oszałamia mnie zieleń, której coraz więcej, nieustannie zaskakuje że tyle jej! Z każdym dniem więcej, i więcej, i więcej! I kwiaty rosną! I liście błyskają świeżością! I bocian, bocian!!!
Dzieci zdrowe i wesołe. Mała pomaga oklejać pisanki srebrną folią, młodszy pełza na pupie odkrywając nowe miejsca w domu. Dobrze mi.
:)
OdpowiedzUsuńTeż się wiosną upajam i upijam. Choć w sumie w pojeniu i piciu mam małą przerwę: śnieg u mnie aktualnie prószy.
Niech Wam dobrze razem będzie.