Ogród się zmienia za pomocą taty, wynajętego do robót naprawczych. Żywopłot zyskuje wewnętrzną wstawkę uszczelniającą z drewnianych płotków. Pies mój przestanie zwiedzać okolicę bliższą i dalszą. Będzie w najbliższym czasie głęboko nieszczęśliwa, jak sądzę...
Ja sadzę iglaki i inne zielone cuda. Na jutro zaplanowałam flance kwiatów i warzyw trochę też. Niewiele, bo mój organizm odmawia współpracy, niestety. Tyle, ile się da. Albo odrobinkę więcej. Może nie padnę od razu.
Młodszy się rehabilituje skutecznie i głośno. Całe dnie spędzamy na powietrzu. Pięknie jest, zielono. I tylko słowików mi brak, nie śpiewają jeszcze.
my całe dnie spędzamy w murach (pracy lub żłobka) a potem w korku...
OdpowiedzUsuńnie czuję tej wiosny:(
Czas chyba na wiosenną kawę nad jeziorem, jak tylko P. wróci.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńa wiesz, że taka odskocznia na chwilę byłaby dobra.