Kolekcjonowanie chorób trwa, aż nie chce się o tym pisać. Babska strona rodziny szwankuje na całego, odporność leży i kwiczy. Mała też leży i kwiczy. Gorączkę ma od gardła zainfekowanego maksymalnie. U nas w ogóle, jak zawsze przed jakąś imprezą czy innym świętem, same atrakcje- oprócz chorób R. wczoraj zaliczył bardzo bliskie spotkanie z drzwiami. Nos w nos z drzwiami. Ma być w weekend świadkiem, będzie świadkiem z siniakami pod oczami i strupem na nosie, jakby się z kimś pobił.
Na szczęście nastroje dopisują, młodej parze też, i siny świadek będzie chyba tematem przewodnim imprezy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz