Rok minął,odkąd mnie pokrojono, zaszyto, a w międzyczasie zakochano w Leonie. Rok, odkąd dostałam wrzeszczące wniebogłosy zawiniątko i odkąd mam szczęścia więcej, radości i trosk. A potem od razu został zabrany i kochać go mogłam przez szybę inkubatora. Tak blisko był i tak potwornie daleko...
Rok minął. Strasznie dużo czasu. Bardzo mało.
Wszystkiego najlepszego:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń