02 grudnia 2011

Ciężarna

Nerwowa jestem i rozdrażniona dzisiaj, jak bomba zegarowa- wszystko może sprowokować wybuch. Zaczęło się od Leosiowego płaczu... przeziębione dziecko zatykało się katarem,kaszląc pluło smoczkiem więc żeby spał brałam go do łóżka. Dobrze mu było, bo odstawił dziś szopkę nie z tej ziemi,kiedy zorientował się że ma zasnąć we własnym łóżeczku. Odkładałam go, wychodziłam i płakałam za drzwiami... bo przecież wiem, że zasypiał zawsze sam, że to szantaż, ale wiedziałam też że maluszek chce się tylko przytulić. Uspokajałam, tuliłam i odkładałam do łóżeczka z poczuciem, że dziecku odmawiam siebie. Cały dzień mi to zdarzenie zepsuło.
Zostawiłam w końcu wszystko, wzięłam długą kąpiel a potem połaziłam sobie po blogach różnych. Trafiałam lepiej albo gorzej, aż w końcu trafiłam na post o tęsknocie za ciążą i pogrążyłam się kompletnie. Dwie straty, dwie cesarki i mój wiek- to wszystko składa się na brak perspektyw na kolejne dziecko. A ja tak lubię mieć dzieci, być w ciąży! Lubię wtedy swoje ciało, nie widzę w nim niedoskonałości. Jest wspaniałe, daje życie! Ciężarna jestem ważna dla siebie i dla innych. Jestem szczęśliwa. Byłam. Już pewnie nie będę.

4 komentarze:

  1. ja w ciąży byłam najważniejsza dla Ciebie wiesz:)**

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja historia- 4 ciaze, 2 z nich zakonczyly sie zle-dziewczynki urodzily sie tuz przed czasem-niestety ,nie udalo sie je odratowac-2 pogrzeby w przeciagu 2 lat):
    Pozniej 3 pelne programy in-vitro-ICSI na naturalnym cyklu, 2 transfery zakonczone ciaza biochemiczna-klapa. Odpuscilismy na 2 miesiace,by w styczniu wrocic do kliniki- 4 tyg.temu zaliczylismy naturalna WPADKE-cud...bo takie rzeczy to tylko w filmach sie zdarzaja.

    Nie wolno tracic wiary, poddawac sie-trzeba marzyc, mam 35 lat i wiem,ze wszystko bedzie dobrze, kazdy dzien w ciagu ostatnich lat byl walka o lepsze jutro i wygralam ...jestem w ciazy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lisa- gratuluję i z całej siły trzymam kciuki za Ciebie i maluszka. Ja też straciłam dwójkę. Mamy problem natury genetycznej i każda ciąża moja równa się ryzyku, że dziecko będzie śmiertelnie chore. Im jestem starsza, tym ryzyko większe.
    Poza tym dwie cesarki to już sporo. Składa się to w kiepski obraz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Baś- starałam się utrzymać w pionie i Ciebie, i siebie. Chyba się udało.

    OdpowiedzUsuń