w Ciechocinku, tam gdzie dom zdrojowy...
Jadę dziś do Ciechocinka,z dziećmi i z mężem. Wciągnęły go zakupy gruponowe i uszczęśliwił nas wyjazdem. Traf chciał, że i ja, i Milena potrzebujemy wyjazdu i groty solnej, ona smarkająco- kaszląca, a ja drugi dzień bez głosu. Zabieramy teściową do pilnowania dzieci i w droooogę! Ps. ciekawe czy MaxiKaz jeszcze tam łowi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz