Boję się powiedzieć głośno...
Kiedy powiedziałam to wczoraj- skończyło się fatalnym wieczorem, przekaszlanym w całości. Więc dzisiaj cicho, cichutko się przyznam, że w dzień jest lepiej. Kaszlę mniej. Sterydy brane od kilku dni zaczynają dawać rezultaty.
Zapuszczony dom zaczyna straszyć. Może już jutro się wezmę i zawezmę. Albo i nie.
Właśnie się dowiedziałam, ze dziś święto czarnego kota. To ja pójdę pomiziać sierściuchy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz