02 stycznia 2012

Podsumowań nie będzie

Nowy Rok...Starego podsumowywać nie będę bo nie lubię. Postanowień nie robię, i tak ich potem nie dotrzymuję. Za to bardzo ciekawa jestem, co przyniesie ten Nowy.

Maraton po lekarzach przed nami.
   Neurolog dla mniejszego to raz, bo chociaż siedzi od dawna to siada ledwie- ledwie. Stanie na nogach to marzenie... jego zdaniem nogi służą tylko do obgryzania i do niczego więcej. No, jeszcze ostatecznie można nimi kopać szczebelki łóżeczka, ale stać? Wymyślili, z tym staniem...
   Dwa- mała. I tu zapowiada się maraton- alergolog, laryngolog, pulmonolog. Bo dawno nie była, bo nie bardzo wierzę w diagnozę poprzedniego lekarza, bo potrzebuję wpisu w książeczkę że choroba przewlekła- inaczej płacimy pełną stawkę za leki, które wcześniej dostawała za grosze. Laryngolog, bo przy każdym katarze dziecko  słabiej słyszy.
   Trzy- ja sama siebie zmęczyłam już kaszlem od dwóch tygodni. Aspiryna jakoś nie pomaga, ani leki wykrztuśne. Na jutro umówiłam wizytę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz