24 października 2011
Się zapowiada noc...
Ech, dziś nocka przede mną nieciekawa... Milena w nocy z soboty na
niedzielę rzygała jak kot, dziś ma mega gorączkę. Po nurofenie nadal 39
stopni... a Leonowi wychodzi piąty ząbek, wychodzi opornie i boleśnie.
Kocham te moje pachnące małe pyszczki do szaleństwa, ale bywają
wykańczające. Siedzenie w domu mi się szykuje z chorusem i ryczysławem. A
miałam jechać jutro odebrać szpilki z reklamacji i wymienić drzwiczki
do szafy Mileny- blondynka (serio, jestem blondynka aktualnie) kupiła
białą szafę i ciemnobrązowe drzwi do niej...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz