Rozmawianie z przyjaciółmi o błahostkach kiedy wiesz że coś jest na rzeczy przypomina trochę badanie chorego narządu przez skórę. Nie widzę gdzie jest ani jak bardzo jest chory, dotykam delikatnie żeby sprawdzić czy bolesny? Można ruszyć czy raczej omijać? Niezabawne to.
Dzień spotkań za mną, z bliższymi i dalszymi. Stąd to nie najlepsze pewnie porównanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz