Z łóżka przysłuchuję się rozmowie ojca z córką. Oglądają biegającego po pokoju szczeniaczka, bawią się z maluchem, młoda chwyciła go na ręce i za wszelką cenę zwraca na siebie uwagę ojca.
-tato, proszę pana doktora, muszę mojego psa na badania zabrać!
-a co mu jest, temu psu?
-nie wiem, ma gorączkę i coś ma pod pachami.
- a wie pani co to jest?
- tak, on ma bawoły pod pachami.
Ryknęłam śmiechem :)
No i dowiedziałam się rano, jakie zabiegi kosmetyczne moje dziecko uskutecznia. Przyznała się z rozbrajającym uśmiechem, że wie gdzie jest mój puszek do pudru. Sama go schowała po tym, jak popudrowała sobie nos i policzki, jak codziennie rano.
ale że puder czy bawoły? ;)
OdpowiedzUsuń