11 października 2012

Gorycz ogromna

Artykuł z wczoraj... a dzisiaj już po sprawie. Kto wie czemu wklejam, ten wie.

Gorycz we mnie ogromna, największa dlatego że cała sprawa to przysłowiowe bicie piany i udawanie, że politycy naprawdę coś robią. Nie robią! I naprawdę nie chodzi o zmianę ustawy, bo zaostrzenie moim zdanie nie przejdzie, ale o stworzenie pozorów. O wywołanie emocji, niechęci i oburzenia, o słupki w sondażach.
 A ja się boję. Boję się o kobiety które może będą zmuszone do czekania na śmierć własnych dzieci. Martwię się o związki wystawione na trwające miesiącami straszliwe obciążenie emocjonalne. O dzieci w takich rodzinach. I o siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz