Jesteśmy fajną parą, zgraną i zgodną. Lata razem tego nie zmieniły. Kocham mego chłopa, nawet jeśli czasem mnie wyprowadza z równowagi jak nikt, taki urok związków :)
Spałam dziś bardzo niewiele, poniedziałek kończyłam grubo po pierwszej a wtorek Leoś rozpoczął o szóstej. Wczoraj też nie spałam, przed świtem odwoziłam tatę na pociąg. Nastrój mam nieprzysiadalny, trudno się cieszyć... Włączyłam sobie film i dołuję się- jaka byłam młoda i szczupła. Mój mąż wygląda z biegiem czasu coraz lepiej a ja po czwartej przeleżanej ciąży i po drugiej cesarce kondycję mam do dupy, a dupę coraz większą. Mówię bez kokieterii.
Jeszcze anegdotka z wczoraj.
Jadę ja tym bladym świtem, a właściwie jeszcze przed świtem przez las, wracam do domu i rozmyślam, że o tej porze to zwierzyna pewnie się już obudziła, że uważać trzeba. Patrzę, a tu sarna... Stoi i wytrzeszcza gały, zdziwiona niezmiernie że nie tylko ona musiała wstać o nieprzyzwoicie wczesnej godzinie. I stoi, gapi się. Poczekałam chwilę, zatrąbiłam, bez efektu. W końcu otworzyłam okno i przemówiłam grzecznie- sarenka, spier...aj! A ona hyc, hyc i do lasu. No, jaka kumata!
Oj Inezko dupa jak urosła to i schudnie musisz sie tylko zmobilizować.Ja to właśnię czynię.A ja w pażdzierniku mam 18 rocznicę ślubu i też byłam wtedy szczuplejsza pewnie piękniejsza itd (nie wspomne o urodzinach w grudniu tak odległych od 18-nastki buuuu)Z okazji rocznicy życze Wam wszystkiego co naj, naj.Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dupa faktycznie schudnie. Podobno trzeba się smucić i żalić, bo żal dupę ściska ;)
UsuńI dziękuję za życzenia!
UsuńAni chybi, nasza polska sarna z krwi i kości :))
OdpowiedzUsuńMyślę, że jakbyś nie kochała, by Cię nie wkurzał; jak się nie kocha, ręką się macha.
I bądźcie zawsze tacy :)
Jakaś racja w tym jest :) A z sarny śmiałam się pół dnia, it makes my day :)
UsuńWszystkiego najlepszego z okazji rocznicy! Dużo, dużo miłości :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję i dygam nóżką!
Usuń