17 sierpnia 2012

za dużo dzieci

Bardzo trudny do przeżycia dzień fochów, nerwów i obrażania. Mam w domu czworo dzieci.  Dwa moje i trzecie brata, są razem już dwa tygodnie, znudzone sobą nawzajem do obrzydzenia. Ostatnie tylko przychodnie, na kilka godzin. Średnio co trzy minuty jestem wzywana do łagodzenia konfliktów. Tłumaczę, wyjaśniam, rozdzielam.

Jedno chce, drugie nie chce, trzecie się boi, czwarte się obraża... na przykład o to, że nie chce być niższe od pierwszego. Zaraz mnie jasny szlag trafi i towarzystwo doprowadzę do porządku. Głośno.

2 komentarze:

  1. Nie dziwię się. Z taką masą małych dzieci miałam do czynienia tylko raz, na korepetycjach. Po drugiej lekcji wymiękłam, choć miałam ich tylko nauczać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za zrozumienie. N, łatwo nie jest...

    OdpowiedzUsuń