19 marca 2012

Cudownie jest,gorączka jest...

Niech to szlag jasny! Aż mi się nie chce pisać- Milena cały tydzień chora, od niedzieli gorączka, od wtorku zdiagnozowane zapalenie płuc. Na weekend zostałam z nimi sama i poooszło na całość-  Leoś też kaszle i gorączkuje, dzisiaj trzeci dzień. Wygląda jak szmaciana lalka rzucona na poduszki. Założę się, że u niego zdiagnozują to samo. Ja też kaszlę i smarkam, gdzieś mi się gorączka pałęta za plecami. Cudownie...

I słyszę, że mam dobrze bo siedzę z dziećmi w domu. No, siedzę.... jak napisałam pewnej pani- z nogami na stole i piję kawę. No więc nogi na stół! Jak już zrobię i wmuszę śniadanko, potem po nim posprzątam, podam leki obojgu, pościeram zaplutą syropkiem podłogę, zrobię inhalacje, ugotuję obiad, odciągnę gile, rozwieszę drugie pranie, zapuszczę kropelki, odkurzę dwa poziomy w międzyczasie rozładowując zmywarkę i obsługując klientów, to zaraz usiądę. A raczej padnę, na ryj. W tą kawę. Albo i nie, mogę nie zdążyć- zaraz pora na drugie dawki leków.

2 komentarze:

  1. opisałaś dokładnie mój dzień-poza odkurzaczem, bo ja teraz jadę zmiotka;/
    a petentów załatwiam na telefon-nawet nie odczują ze mnie nie ma w biurze;/

    ale wiesz co? dobrze masz, że siedzisz z dziecmi w domu, bo ja jutro moje chore zaprowadzę do żłobka bo muszę iść do pracy:(

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja bym nie dała rady zmiotką... Ale rację masz, dobrze że nie muszą iść do placówki.

    OdpowiedzUsuń