27 lutego 2013
melisa na wiadra
Wiadro melisy poproszę...
Mały chory, od kilku dni źle się czuje a wygląda jeszcze gorzej. Dziś pojechałam z nim do lekarza.
Nie było mnie pół godziny, stałam w aptece po leki kiedy zadzwonił telefon, na wyświetlaczu sąsiadka.
-niech pani wraca szybko do domu, córka wyskoczyła pani przez okno!
-kto?
-no pani córka, przeszła przez ulicę i przyszła do nas do sklepu, Ala ją odprowadziła i wsadziła z powrotem przez to okno, ale nie wiem czy ona znowu nie wylezie.
Włosy stanęły mi dęba.
Młoda wyskoczyła przez okno. I poszła do sklepu, sama, przez ruchliwą ulicę.
Bo była głodna... I to nic, że w zasięgu ręki miała lodówkę, koszyk z owocami i chlebak pełen pieczywa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz